Od urodzenia się zmieniamy. Bywają okresy, w których te zmiany są jednak bardziej odczuwalne. O ile dojrzewanie to wejście w płodność, o tyle przekwitanie to wychodzenie z etapu płodności. Najbardziej widoczne – czasem dotkliwe – zmiany dotyczą kobiet.
Większość z nich między 45 a 55 rokiem życia doświadczy menopauzy –
okresu, podczas którego owulacja (uwalnianie komórek jajowych) i miesiączka przestają występować, a sama kobieta staje się bezpłodna. Menopauza może wystąpić wcześniej – nawet przed 40. rokiem życia lub znacznie później – po 60. roku życia. Badania mówią, że kobiety często przechodzą menopauzę w tym samym wieku, co ich matka i babka. Uważa się, że menopauza dokonała się, gdy kobieta nie miała miesiączki przez rok.
Co jest tego przyczyną?
Wytłumaczenie jest proste: w kobiecym organizmie wyczerpuje się zapas około 2 milionów komórek jajowych, z którymi się rodzi. Co ciekawe, cały proces zaczyna się około 3-5 lat przed menopauzą, kiedy to w organizmie pozostaje około 1000 komórek jajowych. Im mniej komórek w jajnikach, tym mniej estrogenów i progesteronu one produkują, co wiąże się także nieregularnymi owulacjami. Szalejące jajeczkowanie to tylko jeden z objawów nadchodzącego zachodu kobiecej płodności, możemy również wymienić takie oznaki jak: uderzenia gorąca, nieregularne miesiączki, obniżona płodność, bezsenność i zaburzenia snu, suchość pochwy, wahania nastroju, zmiany w wyglądzie. Objawy te nie muszą wystąpić naraz, może wystąpić kilka z nich o różnym stopniu nasilenia. Każda z nas przechodzi przez ten etap bardzo indywidualnie, wbrew pozorom.
Jak zmniejszyć dolegliwości związane z przekwitaniem?
Jeśli objawy menopauzy nie są bardzo uciążliwe, wystarczy zdrowy tryb życia: lekkie ćwiczenia, jedzenie zdrowych posiłków z niską zawartością tłuszczów nasyconych, noszenie przewiewnej odzieży (zapobiegnie to uderzeniom gorąca), regularna aktywność płciowa i dbanie o odpowiednie nawilżenie pochwy, w przypadku jej nadmiernej suchości. W sytuacji, gdy ciężko znieść objawy, warto pomyśleć o HTZ – hormonalnej terapii zastępczej, polegającej na podawaniu w czasie i po menopauzie estrogenów, czasem progesteronu.
Menopauza to nie koniec życia, ale inny etap, z którego każda z nas powinna korzystać, dopóki sprawność fizyczna nam na to pozwala.
Nie warto się załamywać, bo może nam umknąć coś pięknego tylko dlatego, że nie potrafiłyśmy pogodzić się z naszą biologicznościa. W końcu, jesteśmy częścią natury i obowiązują nas te same zasady, co inne zwierzęta.