Wbrew obiegowej opinii, że przemysł fonograficzny upada, a sklepy z płytami bankrutują, w ciągu ostatnich 2-3 lat sprzedaż płyt utrzymuje się na dość stabilnym poziomie. Z najnowszych danych wynika, że pomimo istnienia serwisów takich jak iTunes, Spotify czy YouTube nadal 80% zysków wytwórni płytowych pochodzi ze sprzedaży płyt. Co szczególnie interesujące, i czego mało kto mógł się spodziewać na początku obecnego stulecia, znaczący udział w tych zyskach mają płyty winylowe.
Sklep z płytami musi mieć w swojej ofercie popularne „winyle”, ponieważ ci spośród melomanów, którzy nie lubią komputerowych nośników dźwięku i wciąż kupują płyty, coraz częściej wolą płyty gramofonowe od kompaktowych (CD). Kiedy w połowie lat 80. XXw. płyty CD niemal całkowicie wyparły winyle z rynku, wszyscy myśleli że format ten już nigdy nie wróci do użycia. Tymczasem dziś stanowi on przedmiot kultu, zwłaszcza wśród fanów muzyki z lat 60. i 70. To wtedy powstawały najlepsze albumy jazzowe i rockowe. Płyt z tego okresu chętnie słuchają też muzycy hip-hopowi, których twórczość opiera się w dużej mierze na samplowaniu, czyli składaniu nowych utworów z króciutkich wycinków starych płyt.
Fani muzyki z lat 60. i 70. słusznie zwracają uwagę, że muzyka w tamtym czasie była komponowana z myślą o tym, że będzie odtwarzana z gramofonu, w związku z czym należy jej słuchać właśnie w taki sposób. Wiele starych płyt ma status unikatów i słono kosztuje, wobec czego można je traktować także jako inwestycję. W efekcie obecnie sporo albumów jest kupowanych w komputerowych formatach typu MP3 lub FLAC tylko dlatego, że wersja gramofonowa została już wykupiona. Dotyczy to zwłaszcza współczesnych artystów, którzy wydając swój nowy album w wersji CD lub MP3/FLAC, oferują również (w limitowanej edycji) płyty winylowe.
Sklep sprzedający takie płyty oferuje nie tylko samą muzykę oraz pięknie wydaną okładkę. Oferuje też niezapomniane doświadczenie, za którym tak tęsknią miłośnicy winyli. Wielu z nich nie bez racji powie, że MP3 zabiło słuchanie muzyki. Dziś album można pobrać z sieci w 3 minuty, nierzadko na miesiąc przed jego premierą. Kupując winyla, kupujemy także możliwość odprawienia rytuału, który zaczyna się już na informacji o tym, ze artysta wyda nowy album, oczekiwaniu na niego, składaniu zamówienia, a następnie rozpakowywaniu go z rumieńcami na twarzy, ostrożnym włożeniu go do gramofonu i pierwszym odtworzeniu. Niejeden meloman jest od takiego rytuału uzależniony.
Nie należy jednak wyciągać stąd przedwczesnego wniosku, że wpływ Internetu na muzykę jest jednoznacznie negatywny. Obecnie aby trafić na półkę w dużym sklepie takim jak EMPiK, MediaMarkt czy Saturn, trzeba mieć podpisany kontrakt z którąś z największych wytwórni (np. Sony, Warner Music czy Universal). Tymczasem Sieć daje możliwość łatwej i wygodnej sprzedaży płyt nawet przez małe wytwórnie. To właśnie w małym sklepie internetowym najłatwiej znaleźć te najbardziej unikatowe winyle, których tak długo szukaliśmy.
Dobry sklep z winylami: http://tschak.pl/7-vinyl