Jest wiele książek, które w prosty sposób wyjaśniają bardzo trudne rzeczy i zjawiska. Niestety bardzo dużo z nich bardzo upraszcza rzeczywistość tylko po to aby czytelnik łatwiej mógł zrozumieć to co czyta. Jednak jest tutaj jeden wyjątek. Mam tu na myśli serię książek „dla żółtodziobów” które traktują o poważnych tematach w niezbyt poważny sposób. Znaleźć wśród nich można między innymi pozycje takie jak na przykład „taoizm dla żółtodziobów” czy „asertywność dla żółtodziobów”. Kiedy przeglądałam te książki doszłam do wniosku, że przydałoby się też na przykład coś takiego jak „tarot dla żółtodziobów”.
Dlaczego uważam że wydawnictwo Artrebis powinno się zainteresować właśnie czymś takim jak tarot.. cóż, można by tu wymienić kilka powodów. Po pierwsze jest to wbrew pozorom bardzo skomplikowana rzecz. Aby dobrze go zrozumieć i co więcej dowiedzieć się jak poprawnie go układać trzeba wgłębić się tez nieco w jego historię. Na pewno przydałyby się tutaj takie informacje jak sławni wróżbici oraz historie ich życia. Dzięki temu można by znaleźć osoby, na których można się inspirować (co jest bardzo ważne gdy zabieramy się do czegokolwiek). Takie wzorce dają nam motywację do pracy. Ponadto nie można też zapomnieć o tym, że tarot ma też swoją „głębię”. Głębią tą jest oczywiście filozofia. Chociaż laikowi być może ciężko będzie w to uwierzyć, jest to wiedza, w którą można wgłębiać się przez całe życia. Tak naprawdę żaden dobry w swoim fachu, szanujący się tarocista nie stwierdzi, że jest nieomylny. Nawet autorytety robiły błędy w swoich przepowiedniach. Ponadto warto byłoby też wspomnieć o tym, co zawarte jest na końcu każdej z książek z serii „dla żółtodziobów” czyli polecane strony. Dzięki nim w momencie gdy czujemy że to co zostało opisane w danej pozycji nie jest wystarczające, wiemy gdzie szukać. Wtedy mamy już tak dużo źródeł, że przy odrobinie samozaparcia tarot nie będzie miał przed nami tajemnic.
Tarot naprawdę nie jest prostą rzeczą, więc jeśli zdarzy się że będziemy chcieli poznać jego podstawy, będą mogły pojawić się problemy z przystępnymi źródłami. Dlatego właśnie uważam, że gdyby wydawnictwo Artrebis zajęło się tym tematem, nie miało by problemów ze sprzedaniem wydanych książek. Co więcej, uszczęśliwiło by w ten sposób wielu zapaleńców i być może sprawiłoby, że zainteresowani mogliby wkrótce bardzo dobrze wykorzystywać swoją wiedzę nie tylko dla korzyści własnych, ale i innych ludzi. Wszyscy byliby zadowoleni.