Transport drogowy w Polsce to nie przelewki. A dzieję się tak, gdyż zgodnie z danymi GUS, w 2009 roku po naszych drogach jeździło ogółem ponad 22 miliony pojazdów! Nie jest to mało, zważywszy jeszcze dynamikę wzrostu, źle wróży nam to na przyszłość (mam tu na myśli stan naszych dróg). Szczególnie bolesny jest wzrost ilości ciężkiego transportu drogowego, w postaci wieloosiowych naczep, rozjeżdżających stare i świeżo odremontowane drogi. Z drugiej strony transport drogowy daje już dzisiaj zatrudnienie dla blisko ćwierci miliona ludzi, a licząc z firmami około transportowymi to będzie już z pewnością grubo ponad milion. Ale pomówmy o konkretach.
Ciężarówki na naszych drogach
W roku 2005 na polskich drogach można było spotkać ogółem 2177901 pojazdów ciężarowych, ale już w cztery lata później było ich 2595485 co daje prawie 100 tysięcy rocznego przyrostu! Z pewności częściowo zawdzięczamy to sztucznemu przyporządkowaniu samochodów osobowych z kratką do tej kategorii, jednakże i tak wzrost jest imponujący. Jeżeli weźmiemy pod uwagę , że np w grupie samochodów o ładowności pomiędzy10 a 15 ton przyrost wyniósł 43% to znaczy, że naprawdę mamy do czynienia wręcz z eksplozyjnym rozwojem branży transportowej. Zastanówmy się więc, skąd się bierze owa eksplozja.
Struktura transportu w Polsce
W czasie czterech lat, od 2005 do 2009 roku struktura transportu nie uległa gwałtownym zmianom.Tym nie mniej w 2009 r. w Polsce wszystkimi rodzajami transportu przewieziono 1691,0 mln ton ładunków, co stanowi wzrost o 2,1%
do roku poprzedniego i o 18,9% wzrost do 2005 r. lącznie wszystkie środki transportu wykonanły pracę przewozową w wysokości 282,8 mld tonokilometrów, to jest większą odpowiednio o 1,3% od 2008 i 23,9%od 2005 roku. Dominującym. możemy wręcz mówić o monopolu, rodzajem transportu był transport drogowy, a jego udział w przewozach ładunków wszystkimi rodzajami transportu systematycznie rósł. I tak w 2009 r. wyniósł on ponad 84% (wobec prawie 81% w 2008 r. i 76% w 2005 r.).
Warto tu jednak zaznaczyć, że nie cały wzrost obciąża nasze krajowe drogi. Od czasu przystąpienia do UE systematycznie rośnie udział transportu międzynarodowego. W ostatnich pięciu latach na znaczeniu zyskały przewozy ładunków transportem międzynarodowym. W 2009 r. przewozy ładunków transportem międzynarodowym były większe o 17,8% niż w 2008, a praca przewozowa (tonokilometry) – o 9,2% , ale już w porównaniu z 2005 r. odnotowano wzrost ponad dwukrotny przewozów oraz prawie 2 krotnie większą pracę przewozową. W transporcie międzynarodowym dwie trzecie przewiezionych ładunków oraz wykonanej pracy przewozowej dotyczyło obsługi eksportu i importu, reszta to czysty zysk z udziału w UE, kłania się kabotaż.
Przystąpienie do UE jest jednym z czynników, drugi jest mniej pozytywny. Jest nim kompletne załamanie przewozów kolejowych. Po prostu łądunki zaczęły kolej omijać szerokim łukiem. Już nawet przewozy ładunków masowych (np. węgiel) odbywają się samochodami. Oczywiście ze szkodą dla naszych dróg.
Bilans
No właśnie jaki jest bilans tych przemian? Jedne skutki są oczywiste – tłok na naszych drogach. Inne już nie tak jednoznaczne. Na plus niewątpliwie należy zaliczyć wzrost firm tego sektora. To zawsze dla gospodarki dobrze. Dobrze, że aż jedna trzecia transportu drogowego to kabotaż. Z drugiej strony załamanie na rynku unijnym (wg, eurostatu w 2009 rynek przewozu ładunków Unii, wrócił do stanu z 2001 roku) odbije się bardzo na rynku krajowym, który nie jest w stanie wchłonąć nagle, wszystkich wracających z zagranicy wolnych ciężarówek. Z jednej strony imponujący wzrost ilości środków transportu, z drugie jednak strony niepokojąca struktura wiekowa owego transportu. Wśród samochodów ciężarowych przeważały pojazdy w wieku powyżej 10 lat, a ich udział stale wzrastał, z 51% w 2005 r. do 61% w 2009 r.),jednocześnie w tym samym okresie udział samochodów w wieku do 5 lat obniżył się z prawie 27%w 2005 r. do ponad 16% w 2009 r.
Podsumowując nie da się jednoznacznie wydać werdyktu : jest dobrze, jest źle. Spiętrzają się bowiem i takie i takie tendencje. To najbliższa przyszłość pokaże , które wezmą górę na drugimi. I wtedy będzie można wydać werdykt. Oby transport był górą!