W każdym sezonie na sklepowych półkach przybywa kosmetyków, których producenci deklarują, ze ich skład opiera się na roślinnych, czyli ekologicznych substancjach. Po utrzymującym się przez dziesięciolecia zachwycie nad kosmetykami high-tech, przyszedł czas na przeciwny trend, czyli powrót do natury. Jak to wygląda w praktyce? Jakie wymogi powinny spełniać produkty by być „eko”?
Naturalne składniki w kosmetykach, są bardzo cenne dla ludzkiej skóry. Dlatego większość kosmetyków na rynku zawiera wyciągi roślinne. Nie znaczy to jednak, że np. balsam z ekstraktem z pomarańczy czy żel z wyciągiem z aloesu są ekologiczne. Większość kosmetyków zawiera jedynie śladowe ilości tychże wyciągów z roślin. Dlatego nim kupimy coś warto zapoznać się z etykietą. Pozwoli nam to odróżnić „eko” od „eko” z nazwy.
Na świecie istnieje ponad 30 organizacji nadających certyfikaty ekologiczne. Wszystkie te organizacje zrzesza natomiast Międzynarodowa Federacja Rolnictwa Ekologicznego (IFOAM). Zgodnie z nimi kosmetyki naturalne powinny zawierać minimum 95% naturalnych składników, z czego połowa musi pochodzić z ekologicznych upraw. Nie mogą pochodzić z roślin modyfikowanych genetycznie ani zawierać syntetycznych barwników czy substancji zapachowych. Kosmetyki z certyfikatem mają surowo przestrzegany skład. Stąd mamy pewność, że składniki nie utraciły one swoich naturalnych właściwości. Kosmetyki naturalne można poznać po oznakowaniu organizacji nadających im certyfikaty. Są to skróty takie jak np. Ecocert, BDIH, Siol Association, AIAB, USDA.
Na rynku coraz popularniejsze stają się nawet ekologiczne perfumy. Możemy je kupić we falkonach za szkła, które nadaje się do przetworzenia, a kartoniki w które SA pakowane coraz częściej pochodzą z recyklingu, a nadruk na opakowaniu jest wykonany ekologicznym tuszem.
Naturalne składniki w kosmetykach, są bardzo cenne dla ludzkiej skóry. Dlatego większość kosmetyków na rynku zawiera wyciągi roślinne. Nie znaczy to jednak, że każdy kosmetyk z wyciągiem jest naturalny- ekologiczny.
Wykazano, że składniki naturalne nie zawsze są delikatniejsze dla naszej skóry. Alergizująco mogą działać olejki eteryczne, rumianek i wyciąg z drzewa herbacianego. Krytycy kosmetyków naturalnych przytaczają jeszcze kolejny argument – a mianowicie, substancje aktywne wytworzone syntetycznie gwarantują za każdym razem tą samą jakość, co nie zawsze ma miejsce w przypadku wyciągów roślinnych.