Jeśli kiedykolwiek zechcesz założyć własną firmę, zmuszony będziesz do opracowania planu biznesowego. Nierzadko jest zmorą dla przyszłych przedsiębiorców. Nie oszukujmy się – to jeden z najbardziej pracochłonnych i wymagających ogromnej motywacji etapów zakładania swojego przedsiębiorstwa. Zanim jednak przystąpimy do tworzenia owego biznesplanu, musimy zastanowić się nad każdym, nawet najmniejszym aspektem dotyczącym działalności gospodarczej. Mamy bowiem do czynienia z narzędziem planowania oraz przewidywania opłacalności, zatem musi być ono tworzone z benedyktyńską dokładnością, nic nie może zostać pominięte, ani zbagatelizowane. Warto zapamiętać, że sporządza się go nie tylko na potrzeby swojej przyszłej firmy, ale również w celu komunikowania się z instytucjami decydującymi o „być albo nie być” powolutku powstającej firmy. Dzięki dobrze wykonanemu biznes planowi możemy zdobyć naprawdę sporo źródeł finansujących.
W związku z tym, muszą zostać w nim zawarte takie informacje, jak analiza finansowa czy rynkowa. Powinien to być także obowiązkowy załącznik do wniosku kredytowego. Nie jest to obowiązek „na piśmie”, jednak banki patrzą o wiele przychylniej na przyszłych przedsiębiorców przychodzących do nich z profesjonalnie wykonanym biznes planem. Wydają się wtedy bardziej wiarygodni w swym przedsięwzięciu, więc istnieje wtedy większa szansa na pozytywne rozpatrzenie wniosku. Jest to pierwszy sprawdzian dla naszego podejścia do własnych interesów, krok ten świadczyć będzie o tym, czy przyszli partnerzy biznesowi zaczną nas postrzegać jak prawdziwych biznesmanów, czy zależeć nam będzie na dobrym wizerunku firmy w każdej ważniejszej instytucji państwowej.
Biznes plan to nie laurka dla mamy, ale klucz do dalszych etapów „rozkręcania” działalności gospodarczej. Bez niego nie mamy szans na załatwienie jakiejkolwiek sprawy w ZUS-ie, Urzędzie Skarbowym, banku. Artykuł ten nie ma za zadanie zniechęcenia kogokolwiek, a nawet, jeśli ktoś po przeczytaniu krótkiego tekściku na ten temat postanowi zrezygnować z tworzenia planu biznesowego i, co za tym idzie, z zakładania firmy, świadczyć to może jedynie o słabym oddaniu sprawie, o niedojrzałości do tematu. Jak widać, warto się przyłożyć, poświęcić trochę swego czasu oraz energii i na samym początku stworzyć swoją firmową, zakładową „Biblię”, by była jak talizman w trakcie żmudnego załatwiania wszystkich niezbędnych papierkowych spraw. Nikt Ci nie obiecywał, że zakładanie własnej DG będzie przyjemne jak spanie na hamaku.